sobota, 13 sierpnia 2016

By niejadek zjadł cokolwiek:)





Chyba każda z nas ma etap w życiu swojego dziecka, że wyrywa sobie włosy z głowy, żeby Maluch zjadł to, co przygotowałyśmy, a On ma to zupełnie w nosie. Kiedyś widziałam jak ktoś utalentowany robi z ciasta naleśnikowego cuda. Postanowiłam zakupić sprzęt do „malowania” i wzięłam się do próbowania. Niestety nie mam talentu i wszystko robiłam z biegu, więc wyszło jak wyszło, ale syn był zachwycony i pożarł najpierw młotek, a potem kota:)
Cała zabawa polega na tym, że musimy mieć patelnie beztłuszczową i tubę na ciasto, które musi być nieco gęstsze oraz dobrze by było, gdybyśmy wiedzieli, co malować po kolei, aby adekwatnie wychodziło ciemniej i jaśniej. Najlepiej sobie rozrysować na kartce, co i jak i można zdziałać cuda i uwierzcie nie musi to być arcydzieło, ważne, aby dziecko rozpoznało, co to jest:)
No i tak wyszło u mnie:


naleśnik młotek, młotek z naleśnika, narzędzie z naleśnika, naleśnik w kształcie młotka, młotkowy naleśnik


narzędzia z ciasta naleśnikowego, młotek z gwoździami z naleśnika, naleśnikowe narzędzia


naleśnik w kształcie kota, kot z ciasta naleśnikowego



kot w kształcie kota, naleśnikowy kot


naleśnikowy miś, miś z ciasta naleśnikowego


naleśnikowy miś, miś z ciasta naleśnikowego

naleśnikowy miś, miś z ciasta naleśnikowego


naleśnikowy miś, miś z ciasta naleśnikowego

naleśnikowy miś, miś z ciasta naleśnikowego


naleśnikowy miś, miś z ciasta naleśnikowego


naleśnikowy miś, miś z ciasta naleśnikowego


naleśnikowy królik, królik z naleśnika


naleśnikowy królik, królik z ciasta naleśnikowego








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz