środa, 3 lutego 2016

Kolki, czyli jak przeżyć i nie zwariować☺

Kolki u naszego Maluszka pochłaniają nie tylko czas i energię, ale i radość z macierzyństwa. Syn miał kolki jakieś trzy tygodnie, a my przemęczeni nie wiedzieliśmy jak Mu pomóc. Myśląc, że jestem zahartowana, nie wiedziałam jak bardzo się mylę. Córka pobiła rekord. Miała kolki 10h dziennie. Rano 5h i wieczorem 5h. Jak już zasnęła to tylko na chwilę. Tak walczyłam 5 miesięcy. Nie zwariowałam, ale brak snu zrobił swoje. Także przetestowałam prawie wszystko i opisze to krótko, bo jak są kolki nie ma czasu na czytanie☺
Kolki zaczęły się już w szpitalu. Do lekarza rodzinnego trafiłam po nieudanych próbach z kropelkami różnego rodzaju.
Najpierw dawałam bobotic, tak jak w ulotce.
Delicol też próbowałam.
Potem zaczęłam dawać SabSimplex 15 kropelek przed karmieniem. Dawałam z łyżeczki, bo karmiłam piersią, poza tym z butli może nie wypić wszystkiego.
Robiłam masaże, ciepłe okłady z tetry nagrzanej żelazkiem, kładłam na brzuszku, wpychałam herbatkę z kopru (po której było gorzej), włączałam suszarkę, która działała najbardziej. Najgorzej jak była głodna i z nerwów nie chciała złapać piersi to suszarka szła w ruch i uff jadła.
Nawet sprowadziłam cocyntal z USA, ale nic nie pomagało. Po trzech tygodniach walki bez skutku poszłam do lekarza. Dostałyśmy Debridat i biogaje i mogę powiedzieć, że debridat pomógł.
Mała od początku nie robiła za dużo kupki, a po debridacie zaczęła robić dwie dziennie i oddawać gazy. Wcześniej do odgazowania lub wypróżnienia stosowałam katater rektalny Windi, też super sprawa. Dając sam probiotyk nie było efektu.
W 6 miesiącu zaczęłam na noc po karmieniu dawać butlę, otwierając drogę do zakończenia karmienia piersią. Byłam jednak tak zmęczona, że nie chciało mi się walczyć o pokarm, co zaskutkowało tym, że córka w 8 miesiącu nie chciała wogóle wziąć piersi.
Przerobiłam też bebilon pepti, ale tylko chwilowo. Od początku karmienia butlą Młoda nie piła tyle ile trzeba. Dopiero w 10 miesiącu wypiła te 210ml i to nie zawsze.
Aha nie obyło sie bez wizyty u alergologa, który nie widział problemu w tym, że córka ma mega zaparcia po każdym nowym produkcie. Stwierdził, żeby nie wymyślać z jedzeniem i dawać jabłko i kiwi, no i polskie warzywa, a reszta jest zbędna na tym etapie. Nie widział problemu z bólami brzucha.
Dzisiaj podejrzewam, że 90% kolek było z powodu moich nerwów. Byłam z dwójką małych dzieci sama, bo mąż od 6-20 pracował. Pomagali rodzice i teście, ale denerwowałam się że zaniedbuje syna przez te kolki. Robiłam wszystko nerwowo, żeby zdążyć zanim mała się znowu obudzi i będzie płakać. Podejrzewam, że chusta by rozwiązała mój problem, ale tego nie spróbowałam. W nosidełku było Jej wygodnie tylko chwilę. Teraz bym to wszystko inaczej rozwiązała. Przede wszystkim niepotrzebnie  założyłam sobie ścisłą dietę. Plus, że schudłam bardzo i to szybko, ale jadłam suchy chleb, kiełbasę z kurczaka, ziemniaki, kurczaka, krupnik, rosół i chyba tyle. No i co?Nic, kolki były mimo diety. Dopiero mąż wziął się któregoś razu za weekendowe gotowanie i jadłam wszystko i co?Kolki zniknęły. Nie wiem czy to był ten czas, czy zbieg okoloczności. No i wiek córki, bo prawie miała 5 miesięcy. Dalej jestem "głupia" w tym temacie, ale wiem że bym teraz postąpiła inaczej.
Moje rady:
-chusta
-przytulanie, noszenie
-spanie razem
-masaże i kładzenie na brzuszek
-suszarka
-no i zapomniałam o cudownej aplikacji sleep sheep, obydwoje na tym się wychowali
-szumiś, ja miałam od 4 miesiąca dopiero, ale też działał
-bujanie w wózku, miałam drugi w sypialni, bo by ręce odpadły
-z kropelek bobotic, 1ml zawiera 66,66mg symetykonu, a sabsimplex w 1ml 69,19mg symetykonu i tu kwestia dawkowania, ponieważ 1ml to około 25 kropli, bobotiku daje się 3 krople, a sabsimpleku 15 kropli, czyli wystarczy dać więcej boboticu i mamy to samo, czyli 3 krople boboticu nają 8mg symetykonu, a 15 kropli sabsimplexu mają 41mg symetykonu, dając 15 kropli boboticu dajemy 40 mg symetykonu,  esputikon (ponoć dobry, ja już dałam spokój z kupnem kolejnego "cuda")
-katater rektalny Windi i na odgazowanie i zatwardzenie
-w ciężkich kolkach debridat na receptę
-probiotyk
-co najważniejsze spokój i cierpliwość
-no i dawać sobie pomagać☺
Miało być krótko☺

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz